Niedawno Res Varia pisał o naszym wyjeździe do Awendy, jednego z naszych ulubionych miejsc w Ontario. Nie będę się powtarzać, bo w sumie nic nowego nie mam do dodania, ale za to wstawię kilka fotek z tamtego weekendu. Przyznaję, że nieco je “podszopowałam”, ale wciąż odkrywam nowe możliwości tego programu i czasem się nie mogę oprzeć.
Awenda w obiektywie
August 15, 2011 by kobietapracujaca
Posted in Kanada, Ontario, tam i z powrotem, świat w obiektywie | 6 Comments
6 Responses
Leave a reply to atsanik Cancel reply
-
najnowsze wpisy
kategorie
- film (1)
- Kanada (21)
- kanadyjska służba zdrowia (1)
- moje lektury (7)
- oblicza Toronto (35)
- office (10)
- Ontario (18)
- pieskie życie (2)
- polskie podwórko (6)
- rozmaitości (21)
- smaki (4)
- smakowite Toronto (5)
- sport (2)
- tam i z powrotem (22)
- Tureckie lata (3)
- U.S.A. (2)
- Uncategorized (3)
- z pamiętnika młodej matki (7)
- z zycia wzięte (48)
- świat w obiektywie (45)
- święta w Kanadzie (4)
ostatnie komentarze
Kalina on Szlakiem Lucy Maud Montgomery… kobieta pracujaca on impresji ciąg dalszy kobieta pracujaca on i znowu z Ontario kobieta pracujaca on odkrywam na nowo… Agnieszka on impresji ciąg dalszy czytam
inspiracje kulinarne
moje zdjęcia
oglądam
MyBlogLog
Meta
archiwum
To ‘podszopowanie’ całkiem fajnie wyszło, Posiadam jedynie PhotoshopElements 3.0 i używam pewnie 10% jego możliwości, po prostu boję się za bardzo w to wciągnąć.
Co zrobiłaś ze zdjęciem numer dwa? Ten efekt wody na kamieniach jest niesamowity 🙂
Jack, witam na blogu i dzieki za mile slowa. Ja uzywam photoshopa, dosyc starego bo 3.2, ale wciaz ma wiele zagadek i mozliwosci ktore odkrywam. Faktycznie, jest to wciagajace bardzo.
Kinga, akurat z tym zdjeciem robilam najmniej w photoshopie. Natomiast jak je robilam, to ustawilam dosyc dlugi czas i aparat na statywie, dzieki temu woda jest taka “gladka”. Potem tylko “levels” i “curves” i wlasciwie tyle. Musze przyznac, ze jak sie robi widoki aparatem na statywie, to mozna na prawde bardzo duzo osiagnac, zwlaszcza jak sie robi zdjecia wody w roznych postaciach. Problem z tym ze trzeba go ze soba czasem taszczyc w rozne dziwne miejsca…
bardzo ladnie wyszlo z photshopem! ja tak nie potrafie 😉
Funkcje levels i curves są dla mnie nadal zagadką 😉 Faktycznie, długim czasem można niesamowite efekty osiągnąć, jestem zakochana w tym zdjęciu, mogłabym się gapić na nie bardzo długo.
Kiedyś sobie sprawię statyw, ale raczej na takie wypady bardziej statyczne, bo już mi czasem brakuje cierpliwości przy dwóch obiektywach 😉 To trzeba na spokojnie, a na pstrykanie jakiś głuptak wystarczy. (ale potem mam poczucie, że zdjęcie mogło być lepsze i i tak zawsze tacham cały majdan ze sobą, grrr)
piekne zdjecia – nr 1 i nr 3 moje ulubione
photoshop – or – not – ladnie tam:)